kod • słowa • emocje

blog Daniela Janusa

Szaleniec ze zdalnym detonatorem

22 maja 2013

Dzisiejszy Evening Standard przywitał mnie wielkim tytułem na okładce:

MAN IS CHARGED WITH 1982 HYDE PARK BOMBINGS

W lipcu 1982 roku w londyńskich parkach Hyde Park i Regent's Park odbywały się uroczystości wojskowe. Doszło do dwóch eksplozji, wywołanych, jak później ustalono, wybuchami zdalnie zdetonowanych bomb domowej roboty. W Hyde Parku zginęło czterech kawalerzystów z regimentu Blues & Royals, a w Regents Parku bomba umieszczona pod sceną zabiła siedmiu muzyków wojskowych z Royal Green Jackets. Osoba podejrzana o zdetonowanie pierwszej bomby została właśnie zatrzymana na lotnisku Gatwick.

Gdyby chodziło o inny incydent z powojennej historii Wielkiej Brytanii, prawdopodobnie niewiele by mi to powiedziało. Bardzo mało wiem o północnoirlandzkich dążeniach zjednoczeniowych, a prawie nic o IRA – i na pewno nie byłbym w stanie wymienić innego zamachu. Tymczasem o tym słyszałem wcześniej. Skąd?

Jakiś czas temu próbowałem zmierzyć się z tłumaczeniem tekstu utworu „The Gunner’s Dream” Pink Floyd, o którym już tu kiedyś pisałem. Zmusiło mnie to do dokładnego przeczytania tekstu i zastanowienia się nad znaczeniem tych fragmentów, nad którymi do tej pory się prześlizgiwałem. Zacząłem więc drążyć i odkrywać liczne Watersowe odniesienia literackie, kulturowe i historyczne.

W ten sposób dowiedziałem się, że końcówka frazy „...space between the heavens and the corner of some foreign field” to nawiązanie do sonetu The Soldier Ruperta Brooke’a, poety, którego można nazwać „angielskim Baczyńskim” ze względu na jego śmierć w I wojnie światowej w niecały rok po napisaniu tego wiersza, który w ten sposób stał się czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni. Motyw pól pierwszowojennych powraca zresztą na tej płycie kilkakrotnie, jak w „Southampton Dock”, gdzie „mute reminder of the poppy fields and graves” przywodzi na myśl sztuczne czerwone maki, jakie widzi się na londyńskich ulicach wpięte w klapy marynarek w Remembrance Day.

Tak dowiedziałem się też, o co chodzi w owym fragmencie mówiącym dosłownie o „szaleńcach, którzy za pomocą zdalnie sterowanych urządzeń przedziurawiają muzyków”, o którym przypomniał mi dzisiejszy artykuł.

you can relax on both sides of the tracks,
and maniacs don't blow holes in bandsmen by remote control

To byłoby bardzo trudne do dosłownego oddania po polsku. Z jednej strony mamy tu efekt akustyczny przywodzący na myśl eksplozję, wywołany przez instrumentację głoskową w „dOn't blOw hOles iN BandsMeN By”, a z drugiej – niedostatek ekwiwalentów: „bandsman” to przede wszystkim „muzyk wojskowy”; nie ma też zwięzłego, jednosłowowego odpowiednika „remote control” innego niż „pilot”, ale jego użycie wywołałoby niepożądane skojarzenie ze sprzętem RTV.

Ze względu na te trudności, a także mając świadomość niezrozumiałości tego odwołania sprzed trzydziestu lat dla nie-Brytyjczyka, zdecydowałem się na zastąpienie w mojej wersji zamachu w Regents Parku innym zamachem, którego echa wciąż jeszcze brzmią silnie na całym świecie: „...gdzie spokojnie trwać możesz w wierze, że / w wieże dwie samolot żaden nie wbije się...”

Oto efekt próby (oryginalny tekst do znalezienia na przykład tutaj) -- jestem boleśnie świadom jego niedostatków i niedorastania do pięt oryginałowi, ale skoro, jak wieść niesie, istnieją wersje jeszcze gorsze, myślę, że warto próbować.

SEN KANONIERA

wspomnień kłąb
przez mgłę chmur
strumieniem spływa na spotkanie ze mną w dół —
lecz gdzieś w przestrzeni między niebem a małym skrawkiem obcych ziem —
tam miałem sen,
tak, miałem sen.

żegnaj, Max,
Mamo, pa...
po nabożeństwie, w chłodzie listopadowego dnia,
do samochodu kroczysz z nią, a pasemka jej włosów srebrzy szron,
słyszysz bijący dzwon, na przypasaną zerkasz broń,
i gdy spływają łzy na przepaskę, co jej zdobi skroń,
ujmujesz jej dłoń i chwytasz za ten sen.

miejsce, gdzie jest
co jeść, gdzie spać,
gdzie stary wiarus może na ulicy stać,
gdzie możesz głośno mówić o wątpliwościach i obawach,
i gdzie nie znika nikt, i żaden ciężki but wojskowy nie kopie w twoje drzwi,
i gdzie spokojnie trwać możesz w wierze,
że w wieże dwie samolot żaden nie wbije się,
i gdzie nie trzeba martwić się o wikt,
i nikt już nie zabija dzieci, nikt,
nikt już nie zabija dzieci, nikt.

noc w noc i wciąż, krążąc po umysłu dnie,
ten sen w szaleństwo wpędza mnie________.

na małym skrawku obcej ziemi kanonier dzisiaj śpi,
już; stało się
i nie da się wymazać ostatnich scen —
pamiętaj ten sen,
pamiętaj.